Wydanie: PRESS 07/2010
Strategia Mourinho
Zdaniem wydawców Tomasz Lis ma niewiele czasu, by przekonać właściciela „Wprost”, że warto utrzymywać ten tytuł na rynku
W gabinecie redaktora naczelnego tygodnika „Wprost” Tomasz Lis ogląda reklamę piwa Pilsner wydrukowaną w magazynie, którym przed dwoma tygodniami zaczął kierować. Trochę się dziwi, bo przy haśle „Jasny słód morawski, dorodny żatecki chmiel i woda z pilzneńskich źródeł dały początek legendarnemu piwu…” widnieje gwiazdka odsyłająca do „»Wprost« Nr 21, 17 maja 2010 roku” – że to niby w tym numerze był tekst, w którym tygodnik tak zachwycał się owym piwem. – Nie mam zielonego pojęcia, o co tu chodzi – zastanawia się Lis. – W każdym razie ten tekst ukazał się w czasie, gdy jeszcze nie byłem we „Wprost”, więc nie ja powinienem być adresatem tego pytania – tłumaczy.
W 21. numerze „Wprost” – za który Lis jeszcze nie odpowiadał – nie znaleźliśmy żadnego tekstu, z którego pochodziłby cytat w reklamie, ani też reklamy Pilsnera. Jest za to wywiad z Bruce’em Willisem, który będzie reklamował wódkę Sobieski. Dziennikarze „Wprost” Sebastian Stodolak i Tomasz Molga pytają: „Dlaczego akurat ta marka?”. „Bo jest najlepsza” – odpowiada Willis. Najbardziej podchwytliwe pytanie dziennikarzy brzmi: „Ale czy Sobieski ma fanów w Hollywood?”. Oczywiście ma i „w końcu przekonują się do niej wszyscy”. Wywiad ukazał się w dziale Biznes jako tekst redakcyjny. – To jest kryptoreklama. Na coś takiego mojej zgody nie ma i nie będzie – stwierdza nowy naczelny „Wprost”. A jeśli biuro reklamy będzie do niego przychodziło i nalegało? – Przychodzić to oni do mnie mogą. Pracowałem w różnych firmach i kilka testów z asertywności przeszedłem. Czytelnik jest mądry, a ja nie będę rujnował wielkiej roboty, którą teraz wykonujemy, by odbudować wiarygodność pisma – stwierdza Tomasz Lis.
To tylko jeden, bynajmniej nie najtrudniejszy problem, z którym nowy naczelny „Wprost” musi się zmierzyć. Odbudować markę „Wprost”, stworzyć nowy zespół, odwrócić spadkowy trend sprzedaży, spowodować, by pismo zarabiało… – a wszystko to z marszu, na żywo, gdy co tydzień trzeba wydać kolejny numer.
Mariusz Kowalczyk
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter